repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna

kup bilet

Ostatni seans filmu odbył się 24 października 2014.

Whit Stillman: Masterclass

czas: 90’

Pisząc o Whicie Stillmanie, krytycy często przywołują dwa kultowe nazwiska amerykańskiego kina: Terrence’a Malicka i Woody’ego Allena. Pierwsze, bo dla 62-letniego Stillmana, podobnie jak dla autora Badlands, liczy się nie ilość, lecz jakość – na swoje filmy każe więc nam czekać latami. Drugiego zaś ze względu na typ uprawianej komedii (obyczajowa), snutej intrygi (miłosna) i prowadzonej narracji (przegadana). Łączy ich też umiejętność robienia z miasta równoprawnego bohatera filmu. Tak było w Rytmach nocy (1998), roztańczonej w rytm hitów Everybody Dance i I Am Coming Out pocztówce z Nowego Jorku początku lat 80., i w Metropolitan (1990), gdzie po Upper East Side przełomu lat 80. i 90. po słynnych „balach debiutantek” oprowadzają nas kawalerowie i panny z dobrych domów. Z kolei Barcelonę (1994) Stillman pokazał z perspektywy amerykańskiego emigranta.

Największym osiągnięciem Stillmana bez wątpienia jest to, że potrafi z niezwykłą uczciwością, precyzją i poczuciem humoru, a także ze zjadliwą ironią portretować grupy społeczne i środowiska. Niektórzy zarzucają mu, że koncentruje się na klasie uprzywilejowanej – absolwentach i studentach Ligi Bluszczowej, na yuppies. Ba, bohaterowie Metropolitan (nominacja do Oscara za scenariusz), by się wywyższyć, ukuwają dla siebie nowy akronim: UHB – Urban Haute Bourgeoisie. Ich problemy mogą się wydawać błahe, a napuszone dyskusje – irytujące. Jednak ani w dialogach, ani w sposobie, w jaki są one podawane przez aktorów (Chris Eigeman, Taylor Nichols, Chloë Sevigny), nie ma nawet nuty fałszu.

Karolina Pasternak, Whit Stillman: dyskretny portrecista burżuazji

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!