Frank, charyzmatyczny lider muzycznego zespołu, chowa twarz pod wielką maską, której nigdy nie zdejmuje – ani przed fanami, ani przed najbliższymi. Pewnego dnia wraz zespołem przyjeżdża zagrać koncert w małym nadmorskim mieście, gdzie mieszka Jon. Ten trzydziestolatek ma śmiertelnie nudną pracę i wciąż mieszka z rodzicami, jednak nie pogodził się jeszcze z losem – w każdej wolnej chwili próbuje komponować piosenki i pielęgnuje marzenie o muzycznej karierze. Szczęście uśmiecha się do niego, gdy na skutek przypadku Frank i jego szalona partnerka Clara proponują mu, by dołączył do ich zespołu. Warunek jest tylko jeden: Jon musi porzucić wszystko i zaszyć się z nimi na pustkowiu, by wspólnie nagrać najbardziej bezkompromisowy album w historii muzyki.
(…) Lenny Abrahamson ma tupet żeby zatrudnić do filmu Michaela Fassbendera i zasłonić go maską. W „Franku" aktor niemal przez cały czas nosi papierową głowę, co i tak nie przeszkadza mu czynić tego, co czyni zawsze: przyciągać uwagę.
Urszula Lipińska, Stopklatka