Od 28 lipca w Kinie Nowe Horyzonty.
reż. Matt Reeves / USA 2017 / 119’
Cezar i jego małpy zostają uwikłane w zbrojny konflikt z armią ludzi. Małpy ponoszą straszliwe straty, podczas gdy Cezar zmaga się z mrocznymi instynktami i wyrusza w drogę, by pomścić swych pobratymców. Dochodzi do spektakularnej bitwy, w której stawką jest przyszłość obu gatunków i całej naszej planety.
"Wojna o planetę małp to znakomite zwieńczenie trylogii zapoczątkowanej w 2011 roku przez Ruperta Wyatta Genezą planety małp. Matt Reeves przejął projekt i znakomicie rozwinął historię, w której ludzie z ofiar stają się agresorami. W trakcie trzech części role zaczynają się odwracać. Małpy stają się pokojowo nastawioną grupą, która pragnie jedynie żyć w spokoju. Jednak ludzkość nie daje im takiej możliwości. Wirus coraz szybciej zaczyna się rozprzestrzeniać, sprawiając, że rasa ludzka przeżywa regres. (...) Andy Serkis, dzięki technologii motion capture, świetnie tworzy postać Cezara. Stawia bardziej na ekspresję twarzy głównego bohatera niż na jakieś przejmujące dialogi czy przemowy. I to działa. Niektóre sceny rozegrane w ciszy wywołują u widza ciarki na plecach. To już kolejna świetna rola tego aktora, który niczym kameleon tworzy nowe postaci silnie oddziałujące na emocje widzów." (Dawid Muszyński, naekranie.pl)
"Odczuwam niegasnący podziw dla twórców "Wojny o planetę małp", którzy postanowili ubrać tę opowieść nie tylko w konwencję kina akcji, ale i w refleksyjny kostium dramatu, do tego dorzucili filozoficzną podszewkę, kilka egzystencjalnych pytań – i wygrali. Nikt już nie kwestionuje tego, że z pełną powagą oglądamy film, którego bohaterami są uberinteligentne małpy. Dylematy Cezara i spółki przyjmuje się jeden do jednego, jak w przypadku ludzi. Kiedy podczas seansu przez chwilę wyszłam z ram filmowej rzeczywistości i zaczęłam zastanawiać się, czy koń rzeczywiście uniósłby goryla, poczułam się na sali pełnej pasjonatów jak outsider." (Anna Tatarska, Co jest grane 24)