repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Ja nie wracam reż. Ilmar Raag
Aktualności

Podróż przez Rosję - "Ja nie wracam" Ilmara Raaga

17 wrz

Od 19 września w Kinie Nowe Horyzonty.

Ambitna wychowanka domu dziecka, Ania Morozowa, dostaje od losu szansę. Kończy z wyróżnieniem studia i podejmuje pracę na uczelni. Ma problem z budowaniem osobistych relacji z otoczeniem, a zwłaszcza z mężczyznami. Z żonatym wykładowcą z uczelni wplątuje się w beznadziejny romans. Jeszcze gorzej wygląda znajomość z byłym kolegą z domu dziecka, Dimą. Dima, w przeciwieństwie do niej, nie wyszedł na życiową prostą. Trudni się dilerką narkotyków, a z Ani zrobił nieświadomą niczego paserkę. Dziewczyną zaczyna interesować się milicja. W schronisku dla bezdomnych poznaje trzynastolatkę Krystynę, która pomaga jej w ucieczce i chce się dostać do babci w Kazachstanie. W podróży przez całą Rosję może jej pomóc tylko Ania.

Ja nie wracam w programie kina

"Skromny film drogi, z jednej strony bardzo intymny, z drugiej pozwalający zobaczyć panoramę dzisiejszej Rosji. Z daleka niczym z lotu ptaka i z bardzo bliska niczym odbicie w kropli wody geograficznego bezkresu i społecznych przepaści. Przytulne apartamenty petersburskiej klasy średniej sąsiadują z obskurnymi norami, przepych z egzystencjalnym dnem. Autostopowa odyseja rozpoczyna się, gdy 23-letnia Anya fałszywie oskarżona o posiadanie i sprzedaż narkotyków dzięki temu, że wygląda jak nastolatka chroni się w domu dziecka. Poznaje tu 13-letnią Kristinę i wyrusza z nią w podróż do Kazachstanu, gdzie mieszka babcia dziewczynki.

Ta podróż łączy,, ale i dzieli. Wpisuje się jakoś w klimat współczesnego kina rosyjskiego, choćby „Sióstr” Siergieja Bodrowa. Raag patrzy na Rosję z zewnątrz i zarazem od wewnątrz. Rosja jest u niego zagadkowa, tajemnicza, uduchowiona, a zarazem przerażająca, straszna losem emerytów grzebiących w śmietnikach, bezprizornych sierot wegetujących w miejskich dżunglach. Bez przerwy Raag kontrastuje oba te oblicza, choćby w obrazowych zestawieniach luksusowych apartamentów i odpadających płytek w zrujnowanych domach dziecka. Wszystko to niby widzieliśmy w rosyjskim kinie (i nie tylko, bo w polskim także, choćby u Doroty Kędzierzawskiej), ale u Raaga rosyjska rzeczywistość pokazana jest nieco inaczej, niczym na granicy dwóch oblicz transowej, narkotycznej wizji utraconego raju i piekielnej ziemi jałowej. Ten film jest zarazem prosty i wysmakowany, zaangażowany, choćby przez pochylenie się nad losem bezdomnych sierot, ale i delikatny skupieniem nad samotnością i jej stopniowym przezwyciężaniem. Znów świat okazuje się obcy, ale zarazem wszędzie i dla każdej ludzkiej istoty taki sam, dający nadzieję na odnalezienie w nim swojego miejsca. Raag niby zmienia tematy, poetyki, stylistyki, ale pozostaje jakoś konsekwentny jeśli chodzi o swoje zaangażowanie po stronie innych, obcych, skrzywdzonych i odrzuconych. Takim estońskim Kenem Loachem, który choć się zmienia, gdzieś na dnie pozostaje taki sam. Z Raagiem jest podobnie i mam przekonanie graniczące z pewnością, że jeszcze niejeden jego typowo nietypowy film będziemy mogli zobaczyć." (Wojtek Kałużyński)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!