repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Przychodzi facet do lekarza reż. Dany Boon
Aktualności

Dany Boon x 2 - "Przychodzi facet do lekarza"

9 lip

Od 11 lipca w Kinie Nowe Horyzonty.

Romain Faubert ma 40 lat i jest zdrowy jak ryba. Problem w tym, że nie chce w to uwierzyć. Gorzej – jest przekonany, że jego organizm jest kłębowiskiem bakterii, wirusów i wszelkiego rodzaju chorób. Byłby to jego prywatny kłopot, gdyby nie fakt, że swoją manią rujnuje życie jedynego przyjaciela – doktora Zvenki. Poczciwy medyk codziennie musi wybijać z głowy Romaina kolejne urojone schorzenia, a ich chora relacja wykracza daleko poza lekarski gabinet. Romain potrafi nawiedzić swego lekarza bez uprzedzenia w trakcie zabiegu, podczas rodzinnej uroczystości, czy w domu w środku nocy. W końcu miarka przebiera się, gdy jak zwykle umierający Romain zaczyna okazywać bardzo żywe uczucia siostrze doktora. Zvenka nie podziela poglądu, iż miłość jest lekarstwem na wszystko. Wprowadza więc w życie własny plan wyleczenia hipochondryka.

Przychodzi facet do lekarza w programie kina

"Boon nie ma najmniejszego problemu z żartowaniem ze wszystkiego, co dotyczy granego przez niego bohatera. Dzielnie igra ze stereotypowym wizerunkiem męskości, dekonstruując filmowego superbohatera. Chętnie bawi się swoim własnym wizerunkiem, przechodzi ekranowe transformacje od chuderlawego ciapy, przez przypominającego drag-queen uciekiniera w białych norkach po karykaturalnie udającego męskość fałszywego bohatera akcji. Jego umiejętność niewerbalnej ekspresji jak zwykle nasuwa skojarzenia z Chaplinem, Keatonem czy Tati. W „Facecie..." na myśl przychodzić może jeszcze słynny duet de Funès-Bourvil, który niewątpliwie inspirował Boona przy tworzeniu relacji Romaina z dr Zvenką.

Oryginalny tytuł filmu, „Supercondriaque" -  superchondriak, czy też hiperchondriak – był znacznie bliższy clue humoru filmu Boona, ze swadą łączącego historię o nieudaczniku-hipochondryku z opowieścią o superbohaterze w tak lubiany przez twórcę, komicznie zderzający przeciwieństwa, sposób. Jednak nie należy dać się zwieść nieco obcesowemu żartowi w polskim tytule - „Przychodzi facet do lekarza" to film niegłupi, ale nie pozujący na wysublimowaną rozrywkę dla mądrali, absolutnie demokratyczny w swoim obezwładniającym uroku. I na pewno jeden z najśmieszniejszych, jakie zagoszczą w polskich kinach w tym roku." (Anna Tatarska, stopklatka.pl)

"Reżyser, autor scenariuszy i jednocześnie aktor – Dany Boon – znany z frekwencyjnych hitów w rodzaju „Jeszcze dalej niż północ” i „Nic do oclenia” – powraca ze swoją czwartą produkcją. Zajmujący niekwestionowaną pozycję współczesnego króla francuskiej komedii twórca po raz kolejny przygląda się słabostkom francuskiego społeczeństwa, tym razem biorąc na warsztat obsesje klasy średniej na punkcie higieny. Rozbudowany polski tytuł „Przychodzi facet do lekarza” dość trafnie oddaje typ filmowego komizmu – rysowanych grubą kreską postaci i doprowadzanych do skrajności stereotypów. Fani tego typu poczucia humoru z pewnością będą usatysfakcjonowani." (Michał Piasecki, 5 kilo kultury)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!