Od 25 kwietnia w Kinie Nowe Horyzonty.
Rok 1920. Dwie Polki, Ewa Cybulski i jej siostra Magda, płyną do Nowego Jorku w poszukiwaniu nowego życia. Kiedy docierają do Ellis Island, lekarze odkrywają, że Magda jest chora i poddają ją kwarantannie. Osamotniona Ewa błąka się po ulicach Manhattanu, nie wiedząc do kogo zwrócić się o pomoc. Poznaje Bruno, uroczego, ale podejrzanego człowieka, który obiecuje jej łatwą i dobrze płatną pracę.
"Najciekawszym elementem filmu jest skomplikowana relacja Ewy i Bruna. Dziewczyna nienawidzi swojego wybawcy a jednocześnie zdaje sobie sprawę, że nie ma oprócz niego nikogo i tylko on może jej pomóc, co robi zresztą ochoczo bowiem Bruno zakochuje się w Ewie i robi dla niej nieprawdopodobne rzeczy. Nie jest typem brutala, który ją wykorzystuje. Też jest imigrantem, którego początki nie były łatwe, a ze względu na uczucia do Polki, traci rok po kroku wszystko, na co pracował przez długi czas. To bardzo tragiczna postać i oczywiście Joaquin Phoenix spisał się znakomicie i jest największą zaletą produkcji." (przeminelozfilmem.blogspot.com)
"Filmowi Jamesa Graya, kinu mocno skupionemu na centralnej bohaterce, wydają się przyświecać idee zaczerpnięte z klasyków lat 40. minionego wieku. Ewa to postać szyta na miarę kolejnej wariacji Mildred Pierce, samotnej kobiety zderzonej z trudną rzeczywistością, która zwykle damę omijała, będąc w całości na barkach mężczyzny. W „Imigrantce" mężczyźni co prawda nie są nieskończenie źli, ale też nie potrafią oprzeć się pokusie wykorzystania słabszej jednostki. Ewa wpadając w ich sidła musi w końcu zapytać samą siebie: czy aby przetrwać musi się do nich upodobnić? Musi oszukiwać i zawalczyć o to, aby znaleźć się po stronie silniejszych, nawet jeśli oznacza to krzywdę innych?" (Urszula Lipińska, stopklatka.pl)