repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Ostatnie dni miasta reż. Tamer El Said
Aktualności

"Ostatnie dni miasta" - Grand Prix 16. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty

24 mar

Od 24 marca w Kinie Nowe Horyzonty.

Ostatnie dni miasta
reż. Tamer El Said / Egipt, Niemcy, Wielka Brytania, Zjednoczone Emiraty Arabskie  2016 / 118’

35-letni Khalid pracuje nad filmem, który ma oddać ducha czasu, uchwycić puls rodzinnego Kairu, gdy stary świat sypie się i kruszy. Na myśl o więzi z miastem nie opuszcza go elegijny ton, przeczucie końca przenika wszystkie działania. Khalid musi opuścić swoje mieszkanie w śródmieściu, bliscy powoli odchodzą, a tęsknota za niespełnioną miłością wciąż spędza mu sen z powiek. Podczas gdy montażysta załamuje ręce, reżyser dyskutuje z przyjaciółmi o bliznach, jakie miasto może po sobie zostawić, i przegląda nagrany materiał, poszukując elementu łączącego w całość obrazy, wspomnienia i impresyjne epizody. Tamer El Said swój debiut realizował od 2007 roku, z 250 godzin nagrań zbudował dwugodzinny mozaikowy portret Kairu przed rewolucją, przysypanego pyłem miasta w kolorze piasku, wypełnionego ruchem i szumem niczym morze, jednocześnie zbuntowanego i hołdującego tradycji. Film otrzymał Grand Prix 16. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty. 

Media o filmie:

"W pokrytych kurzem zatłoczonych uliczkach ciągle toczy się życie niczym z powieści Nadżiba Mahfuza, pierwszego i jak dotąd jedynego noblisty w literaturze arabskiej. W tle słychać zawodzenia Oum Kalthoum, mieszkającej tu przez lata największej diwy Bliskiego Wschodu i Maghrebu. Pełnometrażowy debiut egipskiego reżysera Tamera El Saida również wyrasta z miłości do Kairu. Jest to jednak uczucie bardzo skomplikowane, podszyte zmęczeniem i zwątpieniem. (...)

Pokazana w „Ostatnich dniach miasta" trudna miłość do Kairu rzuca też nieco inne światło na problem emigracji, która nie zawsze oznacza ucieczkę przed prześladowaniami czy biedą. Może być próbą wyjścia z zaklętego kręgu lokalnych problemów, których nie jest w stanie zmienić żadna rewolucja. Są jednak miejsca - mówi w swoim filmie El Said - z których można uciec, ale od których nie ma ucieczki." (Anita Piotrowska, "Tygodnik Powszechny")

"Przeszywająco smutny, ale i ciepły, czuły film. Pryzmatem obserwacji są prywatne losy Khalida, co dodaje całości intymnego charakteru. Przepiękną wrażliwość twórców widać nie tylko w sposobie konstruowania opowieści, ale też w dopracowanym w najmniejszych szczegółach obrazie, którego symboliczna paleta barwna często rozszerza kontekst interpretacyjny danej sceny. Taka warstwa wizualna pobudzałaby zmysły nawet, gdyby oglądało się ten film w pełnej ciszy. Choć byłaby to strata, bo oszczędna, ale precyzyjna warstwa dźwiękowa dopełnia ten wnikliwy portret miasta - labiryntu, ukochanego domu, księgi opisującej przeszłe czasy i zbiorowego grobowca marzeń. El Said tworzył swój film przez dekadę. Jego Kair to miasto jeszcze sprzed rewolucji - twórcy odparli pokusę aktualizacji." (Anna Tatarska, "Co jest grane 24")

"Khalida otacza grupa przyjaciół filmowców. Żyją na co dzień w Bejrucie, Bagdadzie, Berlinie. Obserwujemy, jak spotykają się w Kairze, dzwonią do siebie, pytają o postępy w pracy, upewniają się, że w kolejnym akcie terroru czy wojny nikomu znajomemu nic się stało. Są świeccy, zwesternizowani, zmęczeni brakiem wpływu na otaczającą rzeczywistość. Polski widz doskonale mógłby się z nimi dogadać. Nie chcą przy tym wyjechać na Zachód, chcą pracować w świecie arabskim, wbrew wszystkiemu zmieniać go swoim kinem." (Jakub Majmurek, "Kino")

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!