repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Ja, Olga Hepnarová
Aktualności

Premiery tygodnia: "Ja, Olga Hepnarová", "Konwój", "Nieprawi"...

13 sty

Od 13 stycznia w Kinie Nowe Horyzonty.

Ja, Olga Hepnarová
reż. Petr Kazda, Tomáš Weinreb / Czechy, Francja, Polska, Słowacja 2016 / 105’

Historia, która niegdyś wstrząsnęła Czechosłowacją, ale obecnie jest niemal zupełnie zapomniana. Reżyserski duet Petr Kazda i Tomáš Weinreb przenosi widzów do lat siedemdziesiątych, by przybliżyć postać Olgi Hepnarovej. Młoda prażanka zasłynęła tym, że pewnego lipcowego ranka wjechała ciężarówką w pełen ludzi przystanek tramwajowy. W trakcie policyjnych przesłuchań utrzymywała, że swego czynu dokonała z premedytacją. Czescy reżyserzy pokazują życie zbrodniarki w sposób pozbawiony tabloidowej ekscytacji i psychologicznych uproszczeń. Podobnie jak Marcin Koszałka w Czerwonym pająku Kazda i Weinreb badają złożone mechanizmy narodzin zła w pozornie zwyczajnej codzienności. W Ja, Olga Hepnarová nie poznamy jasnej motywacji, która popchnęła bohaterkę do zbrodni. Niejednoznaczność filmu znakomicie potęguje kreacja Michaliny Olszańskiej. W tytułowej roli polska aktorka potrafi jednocześnie olśniewać zmysłowością, prowokować współczucie i wzbudzać przerażenie. 

Konwój
reż. Maciej Żak / Polska 2016 / 92’

W jednym z największych aresztów śledczych, kierowanym przez dyrektora Nowackiego (Janusz Gajos), dochodzi do zabójstwa więźnia. Rozpoczyna się śledztwo. Na przesłuchanie zostaje wezwany sierżant Berg (Przemysław Bluszcz), jeden z uczestników konwoju sprzed dwóch lat, o którego przebiegu nikt nigdy nie chciał opowiadać, a który może mieć coś wspólnego z popełnioną zbrodnią. Mimo zmowy milczenia, dociekliwy prokurator (Łukasz Lewandowski) zaczyna stopniowo odkrywać szokującą prawdę… Konwój dowodzony przez sierżanta Zawadę (Robert Więckiewicz) transportował przestępcę, pseudonim Nauczyciel (Ireneusz Czop), oskarżonego o zamordowanie dwóch funkcjonariuszy służby więziennej i ich rodzin. Więzień został uznany za niepoczytalnego i skierowano go do szpitala psychiatrycznego. Nie wszyscy pogodzili się z takim scenariuszem.

Kot Bob i ja
reż. Roger Spottiswoode / Wielka Brytania 2016 / 103’

Uliczny grajek, James Bowen, mieszkał we wspólnocie pomagającej wyjść mu z narkotykowego uzależnienia. To właśnie tam znalazł na korytarzu kota. Upewniwszy się, że nie należy do żadnego z mieszkańców, zajął się nim oraz zainfekowaną raną, jaką kot miał na nodze. Kiedy kot doszedł do siebie, Bowen postanowił wypuścić go z powrotem na ulicę, wierząc, że sam odnajdzie drogę do domu. Tak się jednak nie stało. Kot zaczął podążać za Bowenem do wszystkich miejsc, do których zmierzał muzyk. James zdecydował, że przygarnie kota i nadał mu imię Bob. Dla jego bezpieczeństwa prowadził go na smyczy i pojawiał się z nim właściwie wszędzie. Wkrótce ten osobliwy duet stał się sławny, zyskując międzynarodową popularność. Zwykli przechodnie nagrywali pracującego na ulicy (w towarzystwie Boba) muzyka, a filmy zamieszczali na portalach społecznościowych. Wkrótce Bob i James stali się jednym z „obiektów” na turystycznej mapie Londynu. Rosnąca popularność sprawiła, że Bowen postanowił raz na zawsze skończyć z nałogiem. „Bob przyszedł do mnie i poprosił o pomoc; nagle stałem się dla kogoś potrzebny. Dziś, kiedy się budzę, jest pierwszą rzeczą, na którą patrzę. Nadał memu życiu sens” – wyznał muzyk.

Nieprawi
reż. Adrian Sitaru / Rumunia, Polska, Francja 2015 / 89’

Adrian Sitaru pozostaje wierny strategii zastosowanej w debiutanckim Pikniku (10. NH). Reżyser ponownie przedstawia na ekranie pozornie błahe zdarzenie, które wywołuje daleko idące konsekwencje. W Nieprawych zwyczajna rozmowa przy obiedzie przeradza się w potężną kłótnię pomiędzy członkami rodziny. Młodzi przedstawiciele klanu Anghelescu nie potrafią wybaczyć ojcu nieetycznej postawy z czasów komunizmu. Szybko okazuje się jednak, że skłonni do rozliczania przeszłości bohaterowie mają na sumieniu równie ciężkie grzechy. Choć poruszane są takie tematy jak aborcja i kazirodztwo, reżyserowi stroni od sensacyjnego tonu. Sitaru dba również o to, by jego film nie zamienił się w płaską farsę ani w natrętną psychodramę. Zamiast tego tworzy na ekranie świat, w którym nie ma miejsca na ferowanie prostych wyroków. Ambiwalencja współprodukowanego przez Polskę filmu spodobała się na festiwalu w Berlinie, gdzie otrzymał on Nagrodę Międzynarodowego Stowarzyszenia Kin Artystycznych CICAE.

Powidoki
reż. Andrzej Wajda / Polska 2016 / 98’

Polski kandydat do Oscara w kategorii "najlepszy film nieanglojęzyczny", ostatni film zmarłego Andrzeja Wajdy, ikony polskiego kina. Lata 1948 - 1952, okres stalinizmu. Władysław Strzemiński, malarz, profesor i wykładowca w Łódzkiej PWSSP, twórca teorii unizmu, doceniony i podziwiany przed wojną w kraju i za granicą, nie cieszy się sympatią władz uczelni i Ministra Kultury. Strzemiński - w przeciwieństwie do lojalnych członków partii i kolegów realizujących doktrynę socrealizmu - nie zgadza się na żadne ustępstwa w sztuce. Długo trwało nim zdecydowałem się na realizację - mówił Andrzej Wajda. Wybierałem też właściwy temat, jeśli chodzi o Strzemińskiego. Jest przecież historia małżeństwa Strzemińskiego i Kobro. Związek dwojga takich artystów byłby bardzo ekscytującym tematem na film. Zdałem sobie jednak sprawę, że gdyby to była historia o małżeństwie, powstałby film psychologiczny. Tymczasem chciałem powiedzieć coś o tamtych czasach, które odeszły - i oby nigdy nie wracały.

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!