repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Makbet reż. Justin Kurzel
Aktualności

Michael Fassbender w tytułowej roli - "Makbet" Justina Kurzela

26 lis

Od 27 listopada w Kinie Nowe Horyzonty. 

Szekspirowska opowieść o ambicjach, żądzy władzy, pasji, szaleństwie i przekraczaniu granic. Krwawy dramat rozgrywający się XI-wiecznej Szkocji, w którym jedno morderstwo pociąga za sobą kolejne, napędzając koło zbrodni. Tragedia jest nieunikniona - zemsta, zdrada, strach i obłęd zamykają bohaterów w pułapce ich własnych emocji.

Makbet w programie kina

"Arcydzieło Szekspira Justin Kurzel potraktował z pokorą, co pewnie zaskoczy naszych reżyserów teatralnych, chętnie poprawiających autora „Makbeta”. Nie jest jednak tak, że oglądamy teatr na ekranie. Choćby dlatego, że większość scen rozgrywa się w plenerach, pięknych i niesamowitych, jak w filmach z gatunku fantasy. Ale to tylko zewnętrzne podobieństwa; na ekranie widzimy bowiem krwawy dramat o żądzy władzy, z wieloma naturalistycznymi scenami. Makbeta gra Michael Fassbender, którego festiwal mamy obecnie na ekranach („Slow West” oraz „Steve Jobs”) i chyba trudno byłoby znaleźć dzisiaj lepszego aktora do tej roli." (Zdzisław Pietrasik, "Polityka")

"Dmij, wichrze! Wrzej, toni! Mamli umierać, umrę z mieczem w dłoni -  pisał William Szekspir. Australijski reżyser, który dał się już poznać jako autor bardzo ambitnego i bardzo nieprzyjemnego "Snowtown", wprowadza te słowa w czyny; w jego filmie nie brak scen, podczas których posoka leje się tak obficie, że nawet ekran zachodzi czerwoną poświatą." (Marta Bałaga, stopklatka.pl)

"Kurzel wykorzystuje teatralne korzenie sztuki i przekształca je niejako na język filmu. W jego filmie teatrem są góry, potężne szkockie wzniesienia, które majaczą zawsze gdzieś ponad bohaterami, przypominając gigantyczną scenę albo milczącą widownię. Dzięki porażającym, wręcz przygniatającym swoimi ujęciami gór, natury i zimnego krajobrazu film nabiera nagle niespotykanej skali i podniosłości – wydaje się wielki i imponujący, ale nie przekracza granicy samouwielbienia i patetyzmu. Jest to dzieło, które rozsmakowuje się w sile własnego wizualnego bogactwa, a to czyni go istnym technicznym cackiem. Autor zdjęć Adam Arkapaw przedstawia nam hipnotyzujące widowisko nacechowane teatralną wzniosłością połączoną z filmowym dramatyzmem. Sceny bitewne oszałamiają krwawą poświatą, która nagle zaczyna dominować całą paletę barw, montaż jest sprawny i efektowny." (Mateusz Michałek, www.film.gildia.pl)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!