Drobinki kurzu, wirujące w świetle słonecznym. Gwar ruchliwej ulicy. Szum morskich fal. Człowiek, który na coś czeka, samotnie paląc papierosa w pokoju. Dziecko, które - czymś zaintrygowane - zatrzymuje się na schodach w podziemnym przejściu. Mnich pogrążony w medytacji, idący przez miasto. Wszystko to dzieje się jednocześnie i obok siebie. Tylko od nas zależy, jak głęboko zanurzymy się w otaczającej nas rzeczywistości.

To głębokie, duchowe przeżycie: pogodne i radosne doświadczenie dla wszystkich, którzy ścigają się z czasem i żyją w wiecznym pośpiechu. W świecie permanentnej pogoni, niepokoju i ataku zewsząd na nasze zmysły to wyciszenie pozwalające wejść w umysł medytującego i doświadczyć spokoju i koncentracji. Pokazany na wielkim ekranie w IMAKSIE podczas światowej premiery na festiwalu w Berlinie film przyciągnął tłumy widzów i był oglądany w absolutnym skupieniu, pozwalając każdemu na sali na unikalne doświadczenie: spotkanie z samym sobą.

W Kinie Nowe Horyzonty odbywają się specjalne pokazy filmu, którym towarzyszą zajęcia inspirowane jego tematyką.

Każdy widz, szukający na wiosnę wyciszenia i relaksu, znajdzie coś dla siebie.

Czas trwania filmu: 56 min. Czas trwania zajęć: max 30 min.

Pokazy specjalne z wydarzeniami towarzyszącymi:

www.kwantumszkolenia.com.pl

Wędrówka na Zachód w programie kina

"Po filmach Która tam jest godzina? i Twarz Tsai Ming-liang kontynuuje flirt z kulturą francuską. Tym razem bohater nowohoryzontowej retrospektywy obserwuje Lee Kang-shenga, który w habicie buddyjskiego mnicha przemierza ulice Marsylii. Wcześniej w takim samym stroju ulubiony aktor Tsaia spacerował po Hongkongu, Tajpej i Malezji. Wędrówka na Zachód – tak jak Walker czy Walking on the Water – stanowi kolejną w dorobku reżysera medytację na temat pieszej wędrówki. Wszystkie te filmowe eksperymenty łączy formalny minimalizm. Wędrówka… różni się jednak od swoich poprzedników eksponowanym przez Tsaia wątkiem zderzenia kultur. Postać mnicha snującego się po ulicach francuskiego miasta wyraźnie kontrastuje z rozbrzmiewającym wokół zgiełkiem. Jednocześnie bohater znajduje nieoczekiwanego naśladowcę. Podążający za mnichem ulubiony aktor Léosa Caraxa Denis Lavant sprawia wrażenie, jakby wcielał się w kolejną rolę wyznaczoną mu przez tajemniczego zleceniodawcę z Holy Motors." (Piotr Czerkawski, katalog 14. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty)

"Widok czerwonego mnicha, który wchodzi w kadr, działa przykuwająco. Nie tylko dlatego, że przyciąga wzrok filmowana pod słońce czerwień jego szaty. Mnich posuwa się w zwolnionym tempie uliczkami francuskiego miasta. Unosi bose nogi kilkanaście razy wolniej niż mijający go przechodnie. On jest jak stopklatka, jak żywa rzeźba, która o dziwo, posuwa się do przodu. A my za nim. Ślimacza powolność mnicha oddziałuje na widza fizycznie. Jak w tańcu, musimy wybrać, za którym ruchem idziemy, który rytm wybieramy: przechodniów czy jego. Oba okazują się sztuczne. W pewnym momencie - w sekwencji schodzenia po ciemnych schodkach w smudze słonecznego światła, w której błyszczą drobinki kurzu - wybieram jego.

Żeby odczuć filmowy performance Tsai Ming-lianga, nie trzeba znać buddyjskiej teorii - ani żadnej innej. Za cenę biletu można doznać mistycznego - czy po prostu poetyckiego - zadziwienia, że "ludzie chodzą". Jak w tym wierszu Tuwima: "Wstali, chodzą. O, jak uroczo!/ Oto zdarzenia. Nie wiem po co"." (Tadeusz Sobolewski, "Gazeta Wyborcza")

"Tsai Ming-liang to jeden z tych reżyserów, których festiwal T-Mobile Nowe Horyzonty odkrył dla polskiej publiczności. To między innymi na jego filmach festiwalowicze uczyli się, na czym polega slow cinema. W tym roku wielbiciele tego artysty powinni być szczególnie zadowoleni, bo w programie znalazły się aż dwa jego dzieła – ubiegłoroczne „Bezpańskie psy” i najnowsza produkcja „Wędrówka na Zachód”. Ten drugi to slow cinema w wersji dla zaawansowanych, wieloaspektowa refleksja nad zjawiskiem szybkości i powolności, nad tempem ruchu i życia, tworzenia i odbierania sztuki." (Iwona Sobczyk, Gazeta festiwalowa "Na horyzoncie")