repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Motyl. Still Alice reż. Richard Glatzer, Wash Westmoreland
Aktualności

Oscar dla Julianne Moore: "Motyl. Still Alice" Glatzera i Westmorelanda

1 kwi

Od 3 kwietnia w Kinie Nowe Horyzonty.

Doktor Alice Howland, szanowana profesorka lingwistyki na Uniwersytecie Columbia, ma kochającego męża i trójkę spełniających się zawodowo dzieci. Wiedzie wprost idealne życie do momentu, w którym po kilku incydentach związanych z zanikami pamięci trafia do gabinetu neurologa. Diagnoza brzmi jak wyrok śmierci: choroba Alzheimera we wczesnym stadium. Dla Alice, która zawsze ceniła swój intelekt, pogodzenie się z okrutnym losem będzie wyjątkowo trudne.

Motyl. Still Alice w programie kina

"Chociaż struktura filmu jest raczej stereotypowa, Glatzer i Westmoreland zasługują na uznanie za to, że nie trywializują sytuacji ofiar Alzheimera, ale podchodzą do podejmowanego tematu z odpowiednią powagą. Starając się uczynić historię jak najbardziej wiarygodną, nie uciekają się do dramaturgicznych sztuczek i sprytnie omijają wszelkie melodramatyczne pułapki. W ten sposób "Still Alice" - podobnie jak oparta na analogicznym schemacie "Miłość" Michaela Hanekego - staje się dziełem niebywale subtelnym (momentami być może nawet zbyt stonowanym). Podczas seansu nie zobaczymy zatem zmuszających widza do łatwych łez, ckliwych scen, ale jawny obraz postępującej demencji oraz jej destrukcyjny wpływ na człowieka i członków jego rodziny, którzy dzień po dniu oglądają jak bliska im osoba coraz bardziej się od nich oddala." (www.filmweb.pl)

"To dzięki roli Julianne Moore i świetnej historii, opartej na powieści „Motyl”, której autorką jest Lisa Genova, Still Alice jest doskonałym filmem. Kolejny dobry aspekt filmu to rzeczowe przedstawienie fabuły. Nie ma tu zbędnych wzruszeń, mnóstwa niepotrzebnych scen, taniego sentymentalizmu, którego jedynym celem jest wyciśnięcie z widza jak większej ilości łez. To niemal zawsze problem filmów, w których „bohaterem” jest choroba. Po seansie Still Alice widz nie wyjdzie zdołowany, wyciszony i przerażony perspektywą tragicznej starości. Co najwyżej z delikatną refleksją (o czym dalej). Film broni się przed takimi zabiegami i nie przewraca na tanich pokusach. Płynie stonowaną dynamiką, wciągając widza już od pierwszych scen zapowiadających tragedię w życiu Alice. Twórcy, Wash Westmoreland i Richard Glatzer postarali się, aby film był spójny i przyjemny w odbiorze." (niemaopcji.com)

"Choć nie lubię tego określenia, "Still Alice" to ważny i potrzebny film. Być może dlatego, że jeden z reżyserów sam zmaga się z ciężką, nieuleczalną chorobą, twórcy potraktowali tę historię z prawdziwą empatią. Nie będzie tu zaskoczeń pod względem narracyjnym czy wizualnym, nie doświadczymy artyzmu i poetyckości. Po prostu zobaczymy, jak Alice, kobieta, która całe swoje życie oparła na intelekcie oraz języku, stopniowo zaczyna je tracić. To jednak wystarczy - minimalnymi środkami film porusza do głębi. Mamy tu do czynienia z dość klasyczną fabułą, która nie jest ani ckliwa, ani drastyczna w ukazywaniu postępu choroby. Teoretycznie nic jej nie wyróżnia. A jednak ma w sobie siłę - sprawia wrażenie niezwykle szczerej." (Karol Barzowski, stopklatka.pl)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!