repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Aktualności

Masłowska i Jarzyna w kinie - "Między nami dobrze jest"

7 sty

Od 9 stycznia w Kinie Nowe Horyzonty.

Między nami dobrze jest, pierwsza w karierze reżysera teatralnego Grzegorza Jarzyny realizacja filmowa, wejdzie na ekrany polskich kin 9 stycznia 2015 roku (dystrybucja: Stowarzyszenie Nowe Horyzonty).

oficjalna strona filmu

Między nami dobrze jest w programie kina

Filmowa adaptacja wystawionej przez Grzegorza Jarzynę na scenie TR Warszawa i cieszącej się ogromnym sukcesem sztuki Doroty Masłowskiej pod tym samym tytułem. Sztuka została napisana przez Masłowską w 2008 roku na zamówienie TR Warszawa i wystawiona rok później na scenie przy Marszałkowskiej 8. Miedzy nami dobrze jest to opowieść o polskim społeczeństwie czasu transformacji – pełna groteskowych dialogów złożonych z przewrotnie potraktowanych cytatów z popkultury, szyderstw z języka reklam, kolorowych czasopism, tabloidów i stereotypów narodowych. Głównymi bohaterkami są żyjące poniżej minimum socjalnego, zamieszkujące ciasną warszawską kawalerkę przedstawicielki trzech pokoleń kobiet: Osowiała Staruszka na wózku inwalidzkim, jej córka Halina i wnuczka – Mała Metalowa Dziewczynka. Panoramę postaci uzupełniają ich sąsiedzi – roznosicielka ulotek Bożena i reżyser filmu Koń, który jeździł konno, a także dwójka aktorów, prezenterka telewizyjna oraz pragnąca ratować różnego rodzaju „biednych ludzi” Edyta.

Zderzyłam pokolenia: języki, sposoby myślenia, funkcjonowania, inne codzienności, żeby wydobyć ten zgrzyt, ten brak czegoś takiego jak „statystyczny Polak”, brak platformy, na której to by się wszystko spotykało i moglibyśmy powiedzieć „my”. Wszystko to jest w tej sztuce dość makabryczne, przerysowane, ale wydaje mi się, że tutaj po raz pierwszy mówię coś potencjalnie dobrego. Oczywiście nie formułuję wprost żadnego pozytywnego przesłania, ale to pierwsza rzecz, którą napisałam nie pod hasłem: w jakim okropnym kraju żyjemy, a jak tu szaro! Odwrotnie, jest tu moja afirmacja bycia Polką i polskości, totalnie dzisiaj wyszydzonej, zmieszanej z błotem i traktowanej jako skaza, jako policzek wymierzony przez los, przynajmniej w moim pokoleniu. (Dorota Masłowska)

"Jak cię słyszą, tak cię piszą - ciśnie się na usta. Reżyser doskonale wie, z jakim materiałem ma do czynienia, dlatego nie traci miejsca ani czasu na ekspozycję scenografii czy kostiumów. Stawia na minimalizm, popychając swoją adaptację w stronę jakby wideoklipu ilustrującego radiowe słuchowisko (swoją drogą "Między nami..." i takiej wersji się doczekało - w 2010 roku adaptację radiową wyreżyserował Henryk Rozen). Dzięki temu widz może skupić się na słownej ekwilibrystyce i w pełni ją docenić. Język polski (czy aby na pewno wiemy, czym ten jeszcze jest?) ma tu wiele oblicz. Młodzieżowy żargon zderza się z korporacyjną nowomową i literackim językiem dwudziestolecia międzywojennego, język Internetu z językiem radia Maryja, prawicowy dyskurs z dyskursem społecznego marginesu. Porozumienia nie będzie. (...) Za Masłowską, Jarzyna pozwala sobie w krytyce Polski i polskości na wiele, ale drwiący ton niesie z sobą konstruktywną treść. To obraz przejaskrawiony: równie śmieszny, co straszny, a mimo to czuć w nim podskórnie jakąś do Polski i polskości sympatię, jakąś słabość, a może nawet i miłość. Trzeba mieć nie lada odwagę, żeby komuś dla nas ważnemu zafundować takie wyznanie. Brawo!" (Artur Zaborski, interia.pl)

"Aż korci, by spojrzeć na "Między nami..." jak na zabarwiony zjadliwą satyrą i sentymentalną empatią na przemian portret ludzi, którzy nie załapali się na pociąg do sukcesu, więc tkwią w poczekalni do prawdziwego życia, karmią się podróbką, marzeniem i frustracją. Ale Jarzyna i Masłowska od razu robią unik, pozwalają nowoczesnej Edycie (Gąsiorowska) najpierw upajać się w kinie wizją polskiej nędzy, a potem perorować o tym, że "życie jest takie prawdziwe, niesprawiedliwość jest taka niesprawiedliwa, ci wykluczeni są całkowicie wykluczeni, a wrażliwość społeczna jest taka wrażliwa". Nie o biedę tu przecież chodzi, nie o ciasnotę mieszkań, nie o tęskny wzrok za tapczanem z Ikei RIKKA i stolikiem STAKKA, ale o rodzaj zbiorowej fantasmagorii, która łączy "grube jak świnie" sprzątaczki (brawurowa Maria Maj), zwężone i wydłużone lalunie mieszkające w Photoshopie, aktorów na koksie (Maćkowiak), dziennikarki na erotycznym głodzie (Podsiadlik) i "sympatycznie, przekomicznie, niesmacznie zniewieściały" reżyser (Woronowicz). Może bloki, ulice i kubły na śmieci z makulaturą faktycznie są jedynie - jak pokazuje Jarzyna - filmową dekoracją?" (Paweł T. Felis, Co jest grane)

"Otóż w „Między nami dobrze jest” widzimy typowo polskie mieszkanie, w którym od wojny przeprowadzany jest konsekwentnie brak remontu. Rekwizyty mamy tu skromne: meblościankę rodem z PRL, telewizor i maszynkę do mięsa. Statystyczny Polak żyjący za pensję minimalną żyje tu w swoim braku pokoju, a ci, którym wiedzie się lepiej, mają mieszkania, do których wstawili tapczan z Ikei RIKKA, stolik z Ikei STAKKA, wazon ROSTE, kwiaty HAMMA, wodę do kwiatów LIKKE, powietrze pokojowe GRETTA, siebie samego SIEBBIE i, spłacając kredyt przez następne czterdzieści lat, wpadają tu z pracy się zdrzemnąć, umyć dupsko i z powrotem. Ta bylejakość mieszkania idzie zresztą w parze z bylejakością bohaterów, reprezentowaną przez trzy pokolenia kobiet. Poruszająca się o wózku babcia wciąż rozpamiętuje czasy wojny, wiecznie zapracowana matka zaczytuje się w wątpliwych lotów prasie kobiecej, a cyniczna i bezczelna wnuczka uczy się życia z internetu, nie szanując zbytnio ani pierwszej, ani drugiej. Dorośli są więc zaharowani, dzieci puszczone samopas, starcy traktowani jak balast. Jest też sąsiadka, nazywana grubą świnią, która woli schodzić ludziom z oczu, bo przecież mają prawo do wyboru powodów, dla których rzygają. W tak zarysowanych okolicznościach przepowiadana przez horoskopy przyszłość może być tylko jedna: teraz czekaj na brak komplementów, obojętne spojrzenia i parę laczków na ryj od czasu do czasu. Smutna to rzeczywistość, definiowana jako typowo polska. Znamienne są zresztą słowa: we Francji jest Francja, w Ameryce Ameryka, w Niemczech są Niemcy i nawet w Czechach są Czechy, a tylko w Polsce jest Polska." (www.wyrwanezkontekstu.pl)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!