repertuar

wczoraj
dzisiaj
jutro
PWŚCPSN
loading

dzisiaj

 
0
strona główna
Witamy w Nowym Jorku reż. Abel Ferrara
Aktualności

Karykatura kapitalizmu - "Witamy w Nowym Jorku" Abla Ferrary

24 wrz

Od 26 września w Kinie Nowe Horyzonty.

Deveraux jest potężnym człowiekiem. Przez jego ręce codziennie przechodzą miliardy dolarów, a jego decyzje mają wpływ na globalną ekonomię. Jednak afera seksualna z udziałem pokojówki z nowojorskiego hotelu doprowadzi do jego aresztowania i załamania błyskotliwej kariery.

Witamy w Nowym Jorku w programie kina

"Straus-Kahn nazywa się tu Devereaux i gra go Gérard Depardieu. Chociaż bohater jest osobą wpływową i obarczoną wielką odpowiedzialnością, to niewiele dowiadujemy się o jego pracy. Spotkania służbowe są dla niego jedynie wstępem do zabawy; zabawy, czyli orgii z prostytutkami. Związek między pieniędzmi a seksem jest cały czas oślepiająco wyraźny. Do bólu banalnie brzmią więc słowa, którymi napalony Devereaux grozi pechowej pokojówce: "Czy ty wiesz, kim ja jestem?". Dla Ferrary Devereaux nie jest jednak tylko i wyłącznie karykaturą kapitalizmu. Z czasem dowiadujemy się, że bohater cierpi z powodu uzależnienia od seksu, że może i chciałby się uspokoić, ale jego ręce są zbyt lepkie, żeby przestał wyciągać je w stronę mijających go tyłków i biustów. Devereaux jest więc na swój sposób przeklęty, opętany, skazany na klęskę." (Piotr Mirski, film.interia.pl)

"Zła pornografia w stylu lat 80. Depardieu gra jak zwierzę, które odsłania tyłek i swojego penisa, ale nie duszę. Aktor ryczy jak świnia i zdaje się, że jego otyłe cielsko zaraz eksploduje – w takim mniej więcej tonie (dokładając oskarżenia o obrzydliwy antysemityzm) opiniotwórcza prasa francuska przyjęła prowokacyjny dramat „Witamy w Nowym Jorku” Abla Ferrary." (Janusz Wróblewski, "Polityka")

"Możemy być pewni, że będzie bezkompromisowo, bo za film zabrał się Abel Ferrara, reżyser budzącego do dziś kontrowersje "Złego porucznika". Jego najnowszy obraz o przewrotnym tytule "Witamy w Nowym Jorku" to opowieść inspirowana oskarżeniem o napastowanie seksualne Dominique'a Strauss-Kahna. Choć główny bohater nazywa się George Deveraux (w tej roli Gérard Depardieu) wszyscy wiedzą o kogo chodzi, nie kryją tego zresztą sami twórcy. Proces o zniesławienie wytoczył im zresztą sam zainteresowany. To niejedyny skandal towarzyszący francusko-amerykańskiej produkcji. Film nie będzie emitowany we Francji, a jego pierwsza emisja w Cannes (nie trafił do oficjalnego programu, lecz był wyświetlany na plaży w specjalnym namiocie) wzbudziła więcej dyskusji niż wiele filmów z oficjalnego widowiska. Producenci zacierają ręce, bo czy istnieje lepsza reklama niż zakazany owoc?" (Kamil Nadolski, film.onet.pl)

czytaj także

Polub nas

Bądź na bieżąco, dołącz do newslettera!