Po zakochanym Nowym Jorku i Paryżu, przyszedł czas na zakochane Rio – miasto  Samby, piłki nożnej i miłości. Międzynarodowy projekt został zrealizowany z wielkim rozmachem przez najciekawszych reżyserów współczesnego kina światowego. W skład ekipy reżyserskiej weszli: Vicente Amorim, Guillermo Arriaga, Stephan Elliott, Sang-soo Im, Nadine Labaki, Fernando Meirelles, José Padilha, Carlos Saldanha, Paolo Sorrentino, John Turturro, Andrucha Waddington.

To filmowy kalejdoskop związków – tych ulotnych i tych na całe życie, przechodzących kryzys, słodko-gorzkich, pełnych czułości i namiętności oraz takich, które mogą zaistnieć tylko w Rio de Janeiro. Zé, tworząc rzeźbę z piasku na plaży Copacabana, usłyszy w miejskim gwarze kobietę, która stanie się jego muzą. Texas, jednoręki bokser, stoczy pojedynek o zdrowie swojej ukochanej Marii. Bezdomny pięciolatek Jaõ, mieszkający na jednym z miejscowych dworców, doczeka się w końcu telefonu od Jezusa. Namiętny pocałunek kelnera obudzi w nocy gorącą sambę, a w malowniczej scenerii wyspy Paqueta rozegra się poruszająca scena rozstania.

Rio, I Love You w programie kina

"Takie filmy jak "Rio, I Love You" są zwykle pewnym testem dla reżyserów. W mini-dziele każdy ma zaledwie trzy minuty, aby przykuć uwagę i zawrzeć swój styl. Udaje się to tylko największym, w tym przypadku – Paolo Sorrentino, Stephenowi Elliotowi i Fernando Meirellesowi. Reszta miesza się ze sobą, opiera moc swojej noweli na historii, nie szuka dla niej osobnej formy. Ciekawie jednak obserwuje się, jak różnią się od siebie reżyserskie spojrzenia w zależności od szerokości geograficznej. Jak inaczej Rio de Janeiro wygląda oglądane oczami Brazylijczyka, a jak inaczej Włocha czy Libanki. Niezmiennym dla nich mianownikiem pozostaje miłość – wszyscy starają się kręcić z miłości lub o miłości. Niesionej wraz ze słowem, obrazem, dźwiękiem, powiewem ciepłego wiatru. Dawnej lub właśnie trwającej. Kochają Rio. Kochają ludzi." (Urszula Lipińska, film.onet.pl)