Od 30 września w Kinie Nowe Horyzonty.
Carlos Saura - meloman i reżyser, który w swoich filmach oddaje cześć innym artystom - tym razem odkrywa muzyczne bogactwo Argentyny. Na jej różnorodny folklor składa się chociażby chacarera - ludowy odpowiednik tanga, wywodząca się z pieśni hiszpańskich trubadurów copla, malambo z afrykańskimi wpływami czy chamamé, w którym spotkały się muzyczne tradycje przybywających na wybrzeże polskich, ukraińskich i niemieckich imigrantów. Poetycki dokument Saury, finezyjnie sfilmowany w studiu w Buenos Aires przez brazylijskiego operatora Félixa Montiego, przenosi do magicznej krainy, która znajduje się niejako poza czasem. W utkanym z obrazów i dźwięków widowisku, wśród kostiumów i masek, muzyków na żywo wykonujących swoje utwory i interpretujących je tancerzy, potrafi zagościć nawet wielka "La Negra" - zmarła w 2009 roku pieśniarka Mercedes Sosa. Muzyka bowiem łączy tych, którzy odeszli, z tymi, którzy nadejdą.
Argentyna, Argentyna w programie kina
"Carlos Saura, twórca dziś 84-letni, po raz kolejny zabiera nas w filmowo-muzyczną wyprawę, a jego "Argentyna, Argentyna" to dokument niezwykły, choć bardzo niepozorny. Nie wychodząc poza scenę zbudowaną w studiu filmowym, Hiszpan oprowadza nas po różnych regionach Argentyny. Mówi o historii miejscowych ludów, ani na chwilę nie sięgając przy tym po filmowe archiwalia. Opowieść o korzeniach współczesnej Argentyny odbywa się w całości za pośrednictwem muzyki i tańca. Saurazaprosił do udziału w swym filmie grupę przeszło stu wykonawców, którzy pochodzą z różnych części kraju i prezentują różne muzyczne gatunki i style. Pieśniarze, instrumentaliści i tancerze przez ponad osiemdziesiąt minut opowiadają nam historię swojego kraju. Nie ma tu ani słowa reżyserskiego komentarza, żadnych didaskaliów i żadnych wyjaśnień. Okazują się zbędne. Muzyka broni się sama – jej słowa, jej dźwięki i – przede wszystkim – emocjonalna temperatura." (Bartosz Staszczyszyn, filmweb.pl)