Od 5 sierpnia w Kinie Nowe Horyzonty.
Tokue, trochę dziwna, ale sympatyczna starsza pani zjawia się pewnego dnia na stoisku z naleśnikami w poszukiwaniu pracy. Właścicielem jest Sentaro, ponury, milczący mężczyzna z mnóstwem własnych kłopotów. Specjalizuje się w małych naleśnikach z nadzieniem z pasty fasolowej. Początkowo odmawia zatrudnienia Tokue, ale ona wpycha mu do ręki pastę zrobioną według własnego sekretnego przepisu. Jej smak przekonuje go do zatrudnienia starszej pani, a decyzja ta da początek relacji, w której chodzi znacznie więcej niż o uliczne jedzenie.
Kwiat wiśni i czerwona fasola w programie kina
"Kwiat wiśni i czerwoną fasolę cechuje przede wszystkim brak pośpiechu. Objawia się on nie tylko w rozwoju wydarzeń na ekranie, kultywowaniu idei slow food, ale też w tym, jak reżyserka dochodzi do obnażenia wstydliwego epizodu w historii swojego kraju. Choć Naomi Kawase przekazuje ostatecznie oczywistą prawdę i doprowadza do tego przy użyciu oszczędnych środków, to potrafi przedstawić wielkie emocje zaklęte w metafizycznej opowieści." (Robert Skowroński, film.onet.pl)
"Powiedzieć, że to pochwała slowfoodowego stylu odżywiania, byłoby jednak nietaktem wobec reżyserki, której ambicje sięgają znacznie wyżej. Jej rozegrany w ostentacyjnie powolnym tempie film jest oczywiście piękną metaforą. Nie tylko małych wspólnot, odnajdywania miejsca w życiu przez ludzi wykluczonych, którzy dzięki swojej wrażliwości, empatii, solidarności w ciszy i spokoju odnajdują siłę łączących ich przyjacielskich więzi. To także historia przywracania ciągłości czasowi, kontemplowania cyklicznej harmonii przyrody,symbolizowanej powtarzającymi się obrazami dojrzewających, a potem kwitnących wiśni oraz szczegółowymi opisami przygotowywania i delektowania się jedzeniem, które w filmie jest jakby przedłużeniem natury." (Janusz Wróblewski, "Polityka")